Przeciągnij się!
14-05-2020
Fizjoterapia
Obserwując świat zwierząt można dostrzec, że w zasadzie każde zwierzę tuż po obudzeniu przygotowuje aparat ruchu do codziennej aktywności, wykonując kilka prostych „ćwiczeń” rozciągających. Jest to rytuał towarzyszący rozpoczęciu dnia u praktycznie każdego gatunku.
Jak to się dzieje, że w świecie zwierząt nie zapomina się o tym jakże istotnym elemencie prawidłowego funkcjonowania a w naszym świecie tak często jest on pomijany? Jako małe dzieci bardzo często korzystamy z tej instynktownej umiejętności, jako dorośli jedynie sporadycznie-najczęściej, kiedy w trakcie dłuższej podróży chcemy zrobić krótką przerwę i „rozprostować kości”. Umiejętność ta a w zasadzie naturalny odruch ze względów kulturowych często uważany jest jako zachowanie nietaktowne. Przeciągane się czy ziewanie, mimo swojej naturalności często odbierane są jako brak obycia.
Zostawmy jednak kwestie związane z savoir-vivre'm i skupmy się na aspekcie zdrowotnym. Owe "rytuały", czyli przeciąganie się i ziewanie to nic innego, jak rozciągnięcie układu mięśniowo powięziowego w obrębie twarzy i rozluźnieniem stawu skroniowo żuchwowego, co prowadzi do zmiany napięcia w całym układzie mięśniowo powięziowym, nie tylko twarzy, ale i szyi oraz klatki piersiowej. Dlaczego takie „przeciąganie się” jest aż tak istotne i jaki ma wpływ na zapobieganie chorobom przeciążeniowym kręgosłupa?
Żeby odpowiedzieć na tak postawione pytanie należy zrozumieć jak kręgosłup utrzymywany jest w pionie i jakie struktury biorą w tym udział. Oczywiście poza kręgami (tkanka kostna) i dyskami będącymi rodzajem amortyzatora pomiędzy dwoma sąsiadującymi kręgami, jest cały układ mięśni i powięzi, które jak liny napinające i trzymające w pionie maszt- trzymają kręgosłup.
Innymi słowy człowiek jest jak „namiot” w którym tylko jedna źle napięta lina powoduje skrzywienie się całej konstrukcji. „Przeciąganie się” normalizuje napięcie tych „lin” trzymających konstrukcję (szkielet), a tym samym pozwala na utrzymanie prawidłowego funkcjonowania i o dziwo nie tylko w zakresie motoryki, ale i funkcjonowania organów wewnętrznych. Obserwując moje dwa koty, które nie znają specjalnych zestawów ćwiczeń ani wysublimowanych metod treningowych dostrzegam, że za każdym razem zanim zaczną funkcjonować- przeciągają się, nie ukrywając swoje zadowolenia.
Reasumując: przeciągajmy się i ziewajmy! Jest to jedno z najkrótszych (20 sekund w zupełności wystarczy) i zarazem najbardziej efektywnych ćwiczeń. A samopoczucie i zdrowie odwdzięczą się nam ze zdwojoną siłą!
mgr Łukasz Olszewski
Wykładowca PWSM
Fizjoterapeuta